Posts Tagged ‘początki’

Uff… Pokręcone ździebko te ostatnie tygodnie. Dwa wesela w międzyczasie i wiele innych atrakcji. Zarobieni jesteśmy :) (więcej…)

Read Full Post »

Czyli jeszcze tylko 53 dni i 42 minuty :)

Z nowości to mamy gości (przestańmy rymować, bo można zwariować) z CS – dwie Francuzki mają się zjawić w poniedziałek i będą u nas mieszkać do czwartku. Może jak ta pierdzielona zima pójdzie już sobie na dobre, to trochę się ludność ruszy do Polski i będziemy mogli jeszcze kogoś przekimać na naszej kanapie, żeby wreszcie nasz profil na CS nie wyglądał tak łyso ;) (więcej…)

Read Full Post »

Wszystko pędzi i zmienia się jak w kalejdoskopie:) Wczoraj rano wysłaliśmy maila w sprawie wynajmu mieszkania, a już wieczorem ubiliśmy targu (przy winku) – tempo ekspresowe! Cieszymy się niezmiernie, bo zakładaliśmy, że nie uda się wynajęcie mieszkania na tak krótki okres i już wrzucaliśmy to w koszty – ale jednak:) (więcej…)

Read Full Post »

Kupiliśmy gaz pieprzowy… Mały, poręczny, podobno bardzo skuteczny. Po raz pierwszy będziemy mieli coś takiego ze sobą w podróży. Mam nadzieję, że nigdy nie użyjemy i spokojnie schowamy to do szuflady po naszym powrocie… (więcej…)

Read Full Post »

Nie byłbym chyba sobą, gdybym nie próbował dobrze „zarządzać” naszymi wydatkami, prawda? No i muszę z dumą stwierdzić, że udała mi się jedna bardzo ważna rzecz – znalazłem bank, w którym za wypłaty z bankomatów na całym świecie (tak, tak!) nie pobierane są opłaty! Dosłownie z-e-r-o! (więcej…)

Read Full Post »

Nie wiem co macie u siebie za oknem, ale ja mam pierwsze oznaki wiosny, normalnie szok! Poszedłem sprawdzić naocznie i namacalnie, i okazuje się – JEST! Cała i zdrowa, choć jeszcze troszkę nos odmrożony i palce zgrabiałe, ale najważniejsze że wróciła.

Choć chyba jej się w głowie też odmroziło trochę, bo wczoraj o mały włos mnie nie zabiła – poprzez spadnięcie z dachu kawału lodu wielkości i wagi płyty chodnikowej… Dało mi to wiele do myślenia, a to zdarza się rzadko, więc jest co celebrować;) (więcej…)

Read Full Post »

No to wreszcie mamy pierwszy wpis:) Zaczynamy odliczanie i wielkie przygotowania!

Blog na razie jest w wersji testowej, ale mamy nadzieję, że w maju już będzie w pełni sprawny – czas najwyższy, co nie?

Dla tych, co im się ciągle daty mylą albo pamięć szwankuje – wylatujemy 11 maja o 15:10 (8 maja mamy jeszcze wesele naszych przyjaciół, więc trzeba się będzie mocno pilnować, żeby na samolot zdążyć;]).

Lot zapowiada się trochę dłuuuugi: o 16:50 jesteśmy w Londynie, stamtąd dopiero o 22:05 do Sao Paulo i na miejscu będziemy dopiero następnego dnia o 5:35 – tam zapałki w oczy i o 8:25 wylot do Limy, gdzie mamy być o 11:45. Normalnie szast prast!

Bilet powrotny mamy na 14 grudnia, ale czas pokaże, czy ta data jest sztywna;)

No i co my tam biedne dziateczki zamierzamy robić??? (więcej…)

Read Full Post »