Pewnego pięknego dnia usiadłem sobie w blasku zachodzącego słońca na werandzie mojego domku na prerii, odłożyłem na bok rewolwer, poprawiłem kapelusz i zadałem sobie powyższe pytanie. Oh yeah!
Wydawnictwo Bezdroża po raz kolejny nam zaufało i podesłało do recenzji książkę ze swojej kolekcji. Radość podwójna, bo po pierwsze książka to o Ameryce (i to nic że północnej). A po drugie – autorem jest Pan Wałkuski, korespondent Polskiego Radia, którego często można usłyszeć w naszej ulubionej Trójce.
Autor spędził w USA ponad 10 lat i widać, że ma o czym opowiadać. No właśnie, czyta się to jak dobrą opowieść – lekką, łatwą i przyjemną, choć poruszane w niej tematy nie zawsze są przyjemne. Pan Wałkuski idzie tropem wielu stereotypów, które utrwaliły się na temat Amerykanów, i stara się opisać je z perspektywy osoby tam mieszkającej. Tak więc mamy tu obszerne fragmenty o inteligencji Amerykanów, ich relacjach rasowych, religijności i stosunku do broni.
Z książki dowiemy się na przykład, że jeśli w Ameryce mówimy 3G, to nie odnosi się to wcale do cyfrowej sieci telefonii komórkowej, bazującej na trzeciej generacji rodziny standardów IMT-2000, ale do trzech dużo istotniejszych rzeczy, czyli God, Gold and Guns…
Bardzo ciekawy jest fragment o marketingu religijnym, który w USA osiągnął szczyt profesjonalizmu. Oto próbki haseł mających zwrócić uwagę przyszłych wiernych:
„Są pytania, na które Google nie da odpowiedzi” lub „Najlepsza pozycja to ta na klęczkach”.
Dowiedzieć się z niego też można o istnieniu Kościoła Eutanazji oraz Kościoła Uniao do Vegetal.
Dodatkowo możemy przeczytać, którzy z polskich polityków wypadają dobrze za oceanem i jak to właściwie jest z tymi wizami dla obywateli naszego kraju.
A kończąc ten wpis, powiem tylko, że każdy kraj ma swoje disco polo, nawet takie mocarstwo jak Stany Zjednoczone Ameryki Północnej.
Po tej książce na pewno nie należy się spodziewać rzeczy odkrywczych o USA i ich mieszkańcach, bo chyba nawet nie taki był zamysł autora. Jest to jednak bardzo przyjemna lektura, która w spójny i dowcipny sposób opisuje najważniejsze aspekty medialnego wizerunku tego kraju. Znajdziemy tu wiele ciekawostek oraz, co najważniejsze, świeże spojrzenie na Amerykę oczami człowieka z zewnątrz. Miłej lektury!
Marek Wałkuski, „Wałkowanie Ameryki”, Wydawnictwo Helion, 2012
Z odkrywczych ja lubię „Ameryka nie istnieje” Orlińskiego.
Chyba tak, ale strzelam.
Zainteresowanym tematyką polecam „Imperium absurdu” Fijora
warto zaznaczyć, że „Imperium absurdu” krytykuje USA z pozycji polskiego korwinoidalno konserwatywno liberalnego wąsacza. Więc jest sporo zajoba na temat feministek, ekologii itp.
Kurna chata, ludzie ujawniajcie się, bo za chiny ludowe nie wiem kto to jest Michał i Łukasz (nie ja) i z kim rozmawiam (ja). Chociaż email… A książki chętnie przeczytamy, bo czytać lubimy :) Dzięki!
Czytałem to, polecam, dobrze się czyta.