Jeju, jak mi sie podobalo!!!! Wybralismy sie na Salar de Uyuni, miejsce magiczne i jedyne w swoim rodzaju – ogromna, plaska powierzchnia, czesciowo pokryta sola, usiana wysepkami, na ktorych rosna kilkusetletnie kaktusy.
Byl tylko jeden klopot… Po salarze chcielismy zobaczyc gorskie laguny na granicy Boliwii i Chile, a pozniej przedostac sie na strone chilijska do San Pedro de Atacama. Trzeba bylo wiec wykupic wycieczke, ktora zwykle bardzo krotko bawi na samym salarze, a nam przeciez tak bardzo na nim zalezalo… No wiec wykorzystalismy mala podpowiedz Szymona (dzieki wielkie Panie Ambasadorze!) i udalo nam sie spedzic na salarze nocke, a nastepnego dnia o 15:00 dolaczylismy do tradycyjnej wycieczki i pojechalismy ogladac laguny.
Na wyspie Incahuasi spalismy w prawdziwych luksusach, jako jedyni „turysci”. Mielismy okazje przejrzec ksiegi pamiatkowe Don Alfredo, mieszkanca wyspy, w ktorych wpisuja sie wszyscy, ktorzy dotarli tu bez pomocy zorganizowanej wycieczki – rowerzystow, motocyklistow, autostopowiczow i tych, ktorzy dotarli tu zupelnie na piechote. Wpisalismy sie i my. A w nocy przez pokoik, w ktorym spalismy przeszedl sie skorpion, ale to juz zupelnie inna historia :)
Slonce powoli zachodzi:
A tak wyglada wieczorem Salar de Uyuni, gdy juz wszystkie wycieczkowe jeepy sobie pojada:
Wschod slonca ze szczytu wysepki :)
Kolejny szalony dzien :)
Dolaczamy do wycieczki (cale szczescie trafiaja sie nam wyjatkowo super ludzie):
:)
No jeszcze raz dzieki stary :) Jak sie czujesz po miedzykontynentalnym pijanstwie?
fota z widelcem – mistrzostwo świata! :)
1. widelec i kapelusz extra :)…banan nie wyszedł:(
2. nie wiem jakie treści podprogowe pragnęliście przekazać, ale na zdjęciu z przyjaciółmi Wasze cienie tworzą lustrzane odbicie wyrazu AKBILA. Wyraz ten posiada dwojakie znaczenie:
-jedno ze środkowo afrykańskich plemion cochocorro określa tym terminem święto wyuzdania i rozwiązłości
-akbila to także tradycyjny junacki napój z domieszką soli
Thom, ty tez dostaniesz super nagrode :) Od Ciebie zawsze sie mozna czegos madrego nauczyc, Twoje dzieci to maja szczescie. Ps. Widzielismy ostatnie zdjecia Matyldy, ona jest po prostu booooska!!!!!!
Dzięki kochani. Przekażę komplement Matyldzie, ale bez zbytniego entuzjazmu, żeby nie popadła w skrajny narcyzm, co notabene mnie już dotknęło.
Piękne zdjęcia!