Z Nazca postanowilismy wybrac sie nocnym autobusem do Abancay, miasta skad chcemy zorganizowac sobie ok. 8 dniowy trek w okolicznych gorach i dotrzec do ruin Choquequirao, a potem do Machu Picchu.
No i zaczelo sie slabo… Autobus niby wypasny, ale debilne amerykanskie filmy ryczaly do polnocy, a pozniej wysiadla klima i malo sie nie podusilismy – o spaniu nie bylo mowy… Nagle o 4.30 w nocy z letargu wyrwala nas obsluga autokaru i powiedziala ze dojechalismy do Abancay – jak to mozliwe skoro planowo mielismy byc o 6 rano? Na domiar zlego wysadzili nas gdzies na ulicy w srodku miasta a nie na dworcu… Szybko wzielismy taksowke na dworzec i tam przesiedzielismy do 6 rano.
Od tej pory sytuacja zaczela sie jednak poprawiac :) Zadzwonilismy do Gabi, ktora poznalismy przez CS, jak sie okazalo dziewczyny z Rumunii, i ktora tutaj w Abancay jest na wolonariacie. Wyjezdzala wlasnie do Cusco, ale zdazyla wpasc do nas na dworzec i zostawic nam klucze do swojego mieszkania… Caly czas nie mozemy sie nadziwic jak sprawnie i przyjaznie dziala CS – ktos widzi ciebie tylko przez 5 min i daje klucze do mieszkania…
No i zamieszkalismy na dachu. Bardzo przyjemnym dachu :)
Jak widac na zalaczonym obrazku – szczescie niepojete i regeneracja!
Faktycznie wypasnie mieszkanko zrekompensowalo Wam niewypasny autobus.
luka, co gotowałeś? ogórkową? ;)
To karbonarka byla :) Ogorkowa u Ciebie bede jadla juz niedlugo :)
ja obstawiam jakas wypasna jajecznice :)
Misie,
paczka dotarła dziś rano.
Płyty też (nie wiem dlaczego z Pragi, ale to chyba Wasze). Zaraz zabieram się za przegrywanie.
Buziaki
Zdjęcia przegrane. Luka, piękne zdjęcia nad wodospadem:) Dla mnie się bardzo spodobały…
„Dla mnie sie bardzo spodobaly…?” – Aniu wspaniala konstrukcja zdania…taka w sam raz dla Luka;)
Dzieki Anula. Dla nas tez sie bardzo te zdjecia podobaja…
A zdjecia z Pragi, bo stamtad blizej :)